poniedziałek, 7 października 2013

Powrót do ...

Poprzedni tydzień był męczący ... , a ten za to zaczął się męcząco ... cóż poradzić. Czasem trzeba zagryźć zęby i robić swoje. Byłam też z trójką dzieci na konkursie. Cóż sam konkurs lepiej się zapowiadał lepiej na papierze ... niż w rzeczywistości. Ale sytuacji ciekawych nie brakowało. Zwłaszcza, że nie przepadam za przejazdem taksówką ... jakoś po prostu nie lubię. Ale trafił się sympatyczny, młody kierowca, który nawet pomagał mi uspokoić dzieciaki ;) Uff ... , gorzej było w tym przedszkolu, bo czułam się jak powietrze, bo my siedziałyśmy w korytarzu a dzieciaki w sali ... eh. A wyniki ... jak dla mnie ustawione :/ Bywa. Aaa ... co do drogi powrotnej to się okazało, że ja i inna babka z tej samej firmy zamówiłyśmy taksówki, a widziałam, że przyjechał ten co z nim przyjechaliśmy, a kobieta mnie puściła więc się cieszyłam, a ona i tak klachała z innymi babkami :P
Weekend kompletnie nie poszedł po mojej myśli. Najpierw przez poganianie mamy nie potrafiłam się wyrobić. Znacie to, że się szykujecie, a ktoś was pogania i nagle wszystko idzie nie tak ? Wrrr... . Tankowanie poszło chyba najszybciej, bo gdy zajechałam na uczelnię by zawieźć podanie o wcześniejszy termin praktyk, kolejka, że ho ho :/ Tak więc do silesii na spotkanie z Anią się spóźniłam. Ale później zakupowe szaleństwo poprawiło humor ;) Co najważniejsze kupione: filc na pacynki (w ramach praktyk), książka (prezent dla taty), sukienka i czapka ;) Później niestety znowu dołek, niezbyt udane spotkanie z G. i wieczór spędzony samotnie przed tv.
W niedzielę udałam się na Jarmark w MDK'u aczkolwiek nie kupiłam nic ... . Po powrocie udało nam się dogadać z G. i jeszcze udało się nam miło spędzić dzień. Wieczorem siedziałam do północy by zrobić kartkę, którą obiecałam na dzisiaj zrobić, ale zdążyłam ;)
 A w sobotę po porannym cyrku z włosami, wieczorem na spokojnie wzięłam nożyczki i ... wróciłam do grzywki ;) Jakoś mi tak dziwnie ... .

7 komentarzy:

  1. Grzywka? Bardzo dobry wybór. Ja mam swoją odkąd pamiętam i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja grzywkę miałam od zawsze tylko ostatnio taki ... kryzys anty grzywkowy mi się trafił :P

      Usuń
    2. Ze mną i grzywką jest zabawna sprawa. Mieć muszę, ale z 90 % czasu mam ją schowaną za opaską ;)

      Usuń
  2. witam w klubie grzywkomaniaków ;-)

    OdpowiedzUsuń