środa, 24 kwietnia 2013

Włosy

Moje włosy przeszły już wiele transformacji nie tylko z długością, ale i kolorami. Od pewnego czasu póki co wytrwale trwam w postanowieniu, że nie farbuję włosów. Co do długości włosów to lubiłam siebie w nich, ale moje włosy są uciążliwe! Jak kilka miesięcy temu wypełniałam ankietę o włosach to o typie włosów zaznaczyłam praktycznie wszystko: cienkie, suche, łamliwe, bez objętości, przetłuszczające się, bo takie są! A jak już były tak długie to strasznie się plątały, że już miałam dość! Do fryzjera wybrałam się w zeszły poniedziałek, ale tylko pogorszyła sprawę, bo nożyczki to miała tak tępe, że potem w ogóle włosów nie potrafiłam rozczesać i pozostawało jedno wielkie siano. Dziś z racji tego iż wygoniono mnie ciut wcześniej z pracy biegłam do sprawdzonego fryzjera, zdążyłam w ostatniej chwili i ... wyszłam bardzo zadowolona! Dokładnie to czego chciałam :) A zmiana jak to mama ujęła po tym co miałam kolosalna i odważna :) A do tego postanowiłam zakończyć zapuszczanie grzywki i ją najprościej w świecie ściachać do "normalnej" długości :)
Z którą grzywką lepiej ? :)
Za jakiś czas pokażę wam moje transformacje jakie przeszły moje włosy przez dobre kilka lat, a jest co pokazać :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Beż i czerń

Ostatnio upodobałam sobie kolorystykę beżu i czerni, jakoś tak się mnie trzymała przez cały tydzień. Dziś zmieniłam ją na czerń z grafitem, aczkolwiek zdjęć nie posiadam, ale kolorystyka idealnie dopasowała się do mojego dzisiejszego samopoczucia, czyli marnego ... . Poniższa stylizacja z zeszłego tygodnia jeszcze, ale krucho u mnie z czasem, dlatego z takim opóźnieniem.
Botki - Deichmann
Rajstopy - Biedronka
Spódniczka - Reserved
Bluzka - Diverse
Zegarek - Allegro
Bransoletka - Prezent
Co myślicie bym skróciła włosy do takiej długości jak na tym zdjęciu ? :)

Zmęczona jestem strasznie. Weekend zjazdowy dał mi nieźle w kość, ale humorek poprawiłam sobie kilkoma nowościami. Aż się dziwię bo w sumie w tym miesiącu dość sporo kosmetyków kupiłam, a ciuchów prawie wcale :P A jak na mnie to aż dziw zwłaszcza, że mało co się maluję, dla mnie nie ma problemu wyjśc z domu bez makijażu bo tak wychodzę praktycznie zawsze :) Chociaż ostatnio od czasu do czasu staram się coś zmienić i chociaż machnąć rzęsy tuszem, albo zrobić kreskę ulubioną kredką :D No i zaryzykowałam i zamówiłam dwie pary butów na czasnabuty.pl - mam nadzieje, że nie zrobiłam wtopy ... .

czwartek, 18 kwietnia 2013

My car

Na dziś mam dla was poniedziałkową stylizację :) Gdy to z G. jechaliśmy wymienić opony, a potem pod garażem mini sesja ;) Nic wielkiego ... 
Zakręcony tydzień w pracy to był co chwilę coś, aż zakręcić się szło, a kilka spraw związanych z uczelnią też się wplątało i dopiero chaos totalny. Składałam wniosek o zaliczenie pracy jako praktyki. Ale odesłali negatywną odpowiedź, że praca jako pomoc nauczyciela nie jest zaliczana jako praktyka. Dla mnie to nielogiczne, gdyż mówią iż mamy głównie obserwować i poprowadzić kilka zabaw, co JA ROBIĘ. W efektach kształcenia które mam spełniać by zaliczyli mi pracę jako praktykę było tysiąc rzeczy które nijak się ma do obserwacji i prowadzenia zabaw, bo tam już wymagają kontakt z rodzicami, prowadzenie zajęć dydaktycznych i wiele wiele innych rzeczy. Jak dla mnie takie praktyki to utrapienie jeśli się nie pracuje w przedszkolu, bo jak tu rozmawiać z rodzicami? Jaki nauczyciel się na to zgodzi nie znając praktykantki ? Chyba nie muszę odpowiadać na to pytanie.
Dziś w przedszkolu zaraz po śniadaniu był koncert kwartetu smyczkowego, myślałam, że to nie będzie nic ciekawego, a miło byłam zaskoczona :) Tematyka pod zwierzęta dobrana, dużo zagadek, pięknych utworów jak i znanych z piosenek :) Wielkie brawa, bo wszystkie dzieciaki słuchały i zachwycone były :) A tuż po koncercie przebieranie kilku dzieciaczków na konkurs i fruuu do domu kultury. Śmiechu było co nie miara. A co do wstępu moich miśków to poradzili sobie pięknie! Pierwszy ich występ na dużej scenie, przed dużą publicznością w dodatku obcą, ale podołali zadaniu! Jestem z nich dumna :) hi hi hi :)
Dziś jako iż była pogoda jeszcze, a na weekend ma się zmaścić, a zresztą w weekend i tak mam zjazd więc nie dałabym rady, pojechałam na rolki. Po pierwszych czterech długościach miałam dość, ale się nie poddałam, tylko o pewien trudny odcinek skróciłam trasę, ale przejechałam ją więcej razy tak, że i dziś wyszło mi 20km  przejechanych :) Jestem z siebie dumna ;) Zwłaszcza,  że rolki da dla mnie najprzyjemniejszym sportem przy którym się nie męczę, astma nie daje o sobie znać, albo tylko tyci tyci, ale tu wystarcza przerwa, nie bolą mnie kolana, bo przy jeździe na rowerze jest nieuniknione, no i jeszcze póki co na rolkach nie zrobiłam sobie większej krzywdy :P Możecie się śmiać, ale ze mnie jest taki ciapciuś ;p 4 lata temu na rowerze wjechałam w kępkę trawy w której był kamień i mnie w locie zatrzymało tak, że kierownica wbiła mi się w brzuch ... nieprzyjemne przeżycie. No i najświeższa kontuzja z sierpnia 2012 to jak kostką uderzyłam w stopkę z elektrycznej hulajnogi :) hi hi hi choć do śmiechu nie było bo spuchła mi jak piłka do tenisa,ale obeszło się bez gipsu. A owa stopka z tej elektrycznej hulajnogi to kawał ostrego metalu, więc było w co uderzyć.
Na samą myśl o zjazdowym weekendzie mi się odechciewa wszystkiego ... ale jak mus to mus ... .

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Szorty

Już od dłuższego czasu kusiło mnie coś w tym stylu, aczkolwiek szorty miały być z materiału czarne bądź brązowe, ale jak zobaczyłam pewną stylizację, a potem w sklepie te spodenki to wiedziałam, że i tak może być :) Jedyne co to buty miały być inne, ale, że musieliśmy iść na ogródek to pozostały mi tylko adidasy ... .
Skóra - Orsay
Koszula - Orsay
Chusta - Cameu
Szorty - Takko Fashion
Rajstopy - Biedronka
Adidasy - Deichmann
Zegarek - Allegro
Bransoletka - prezent :)

Wiecie co mnie najbardziej cieszy w mojej pracy ? Żaden dzień nie jest taki sam! :)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Łyżworolki

Ten weekend był zjazdowy na szczęście tylko w połowie. W sobotę jechałam na uczelnie o 11.00 oczywiście masa komplikacji w dziekanacie i coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać ta uczelnia :/  No ale mniejsza już o to. Trzy godziny angielskiego jakoś zleciało, teraz gdy choć trochę jestem w stanie coś zrozumieć jest lepiej niż na pierwszych zajęciach, gdzie angielski był dla mnie czarną magią :P Ale kolejne trzy godziny matematyki mnie załamały ... czy niektórzy wykładowcy nie rozumieją, że najwyższy czas iść na emeryturę ? Poza tym po cholerę to coś nam w przedszkolu? W życiu żadnych "relacji" nie miałam na matematyce! Ale udało nam się troszkę wcześniej skończyć, przez co wstąpiłam do sklepu po upatrzone spodenki :D i bluzkę w paski :) No cóż przekonałam się że paski mi nie pasuję, ale ta mnie urzekła ... :) A to tylko zwykłe paski! Ale za ta cenę, co mi tam :P Aczkolwiek dzień się fajnie nie skończył ... zaparkowałam wszystko pięknie ładnie i ... dup, auto mi zjechało na krawężnik i zderzak mi poszedł przy zaczepie ... fuck! Na szczęście dzisiaj rano o 7:00 z tatą podjechaliśmy pod garaż i próbowaliśmy coś z tym zrobić ... i cóż prawie nic nie widać, ale trzyma się na drucie ... . Ale jestem zła! ;( Eh ... .
Dzięki temu, że coś zdziałaliśmy mogłam pojechać na trzy stawy na rolki :) I tak przez dwie godziny przejechałam 10 długości, to chyba nawet mój rekord tam to raz, a dwa po przerwie zawsze szybko się męczyłam, ale teraz to śmigałam, że ho ho :) A te 10 długości to 20km :) No i super o tej 8:00 się jeździło bo o 10:00 już przyszło więcej ludzi, a spacerowicze nie kumają, że nie mają chodzić po trasie, a jeszcze co najlepsze łażą pod prąd :/
A z nowych rolek jestem bardzo zadowolona :) Opłacało się :)
Chciałam jeszcze pokazać dzisiejszą stylizację, nie rolkową, ale zostawię ją na następny raz :)



piątek, 12 kwietnia 2013

Wiosno wiosno ...

Ah mam nadzieję, że kolejne dni będą jeszcze bardziej słoneczne i ciepłe :) A już na pewno marzy mi się piękna niedziela by móc pojechać na rolki! Taaak! To jest to :)
W pracy różnie, ale nie narzekam, mam co robić: malowanie, rysowanie itp. Trochę zamieszania także było a to z pieniędzmi za zdjęcia, a to z teatrzykiem, który się nie pojawił i nie powiadomił nas, a to ... nie to już zostawię dla siebie, ale to już szczyt wszystkiego był. Lubię swoją pracę, nie zawsze jest kolorowo, ale czuję, że to jest właśnie to co chcę robić :) 
Jutro na uczelnię, na szczęście tylko jutro, ale mam lenia. okropnego! Nawet nie zaczęłam kolejnego rozdziału magisterki! Wrrr.
Na poprawę humoru w tym tygodniu byłam u fryzjera :) Chciałam porządnie ściąć włosy, nie na strasznie krótkie, ale taką znaczną zmianę zrobić, a wyszło jak wyszło ... tylko troszkę. Ale zdecydowanie następnym razem ryzykuję i proszę G. o podcięcie :D Taaaak ... ale pomysł fryzjerki u której poprzednio się ścinałam z użyciem maszynki by ściąć włosy równo był świetny i oto poproszę G. :) Albo kogoś innego o_O.
Dziś w końcu znalazłam czas by powystawiać parę rzeczy na allegro, dla mnie to wielki wyczyn, bo nie orientowałam się w tym nic a nic :P Kupić to jeszcze, ale sprzedać?! Ale dzięki dobrym radom Amandy udało się :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Urodziny cz.2

Jako iż pracuję w tygodniu a w weekendy studiuję już z większym wyprzedzeniem planowałam zaproszenie gości na urodziny, na szczęście  Amandzie i K. termin pasował, jak i Karoli, której tydzień wygląda jak mój i jej M. termin pasował. Tak więc w sobotę urodziny spędziłam w gronie najbliższych znajomych :) W końcu mogłam obejrzeć wszystkie zdjęcia ze ślubu K&M i zgrałam film, ale jeden fragment z oczepin obejrzeliśmy ... oczywiście wszyscy ze mnie się nabijali! No ale dalej już stanąć nie mogłam by nie złapać welonu, a co to moja wina że wpadł sam w ręce? Eh ... . Ale najważniejsze, że gościom dopisywały humory ;)
Prezenty przecudne i trafione ;) A przy ich otwieraniu nie zabrakło śmiechu :) Od A&K dostałam jak widać coś słodkiego, rzemykową brązową bransoletkę, dwa wisiorki z kotem (a jak!) i sową :) Lampkę kwiatuszek - świeci w różnych kolorach :) I książkę Beaty Pawlikowskiej "Planeta dobrych myśli" - bardzo fajna książeczka :)
Od K&M dostałam ptasie mleczko i książkę Małgorzaty Wardy "Nikt nie widział, nikt nie słyszał..." - na ogół nie przepadam za polskimi autorami, ale jak się jednak trafi taki godny polecenia to potem szukam kolejnych książek, a w tym przypadku zdaję się na wybór Karoliny :)
A od G. dostałam koszulę-tunikę i legginsy, sama wybierałam i kupiliśmy je w Lidlu :) Pokarzę przy podsumowaniu miesiąca.
A w piątek pojechaliśmy najpierw do Intersportu w SCC po rolki które miały być w promocji, ale nie było rozmiaru okazało się, że rozmiary są jednak w bytomiu ... aczkolwiek tam po przymierzeniu okazały się nie takie ... nie trzymały nogi jak powinny i za taką cenę wydawały się gorsze niż te rolki z marketu ... . No nic dopłaciłam i mam full wypaśne rolki firmy Rollerblade :) Już jestem zadowolona i nie mogę się doczekać kiedy je wypróbuję!

I tak na koniec ... 

A dzisiaj jechałam na uczelnię na fitness i taki wycisk na stepach nam dała, że po powrocie do domu po prostu padałam i zasnęłam ... . Ale szkoda, że takiego fitnessu nie mamy częściej :)


czwartek, 4 kwietnia 2013

Dwadzieścia-trzy

To chyba jedne z najbardziej udanych urodzin mimo zabiegania i stresu w pracy związanego z ciastkami do rozdania. Z częścią poszło gładko (ale to mi się tak tylko zdawało, ale nie ma źle), a z drugą połową gorzej. Uwielbiam jak ktoś od razu musi humor zepsuć. Aczkolwiek niespodzianka Pani G. i dzieci poprawiła mi humor na cały dzień :) Gdyby tylko patrzeć na to co było w sali to było po prostu pęknie :) A od dzieciaczków dostałam piękną misiową karteczkę (bo od Misiów to jakże by inaczej!) :)
A w środku życzenia od samych dzieci jak na przykład:
- zdrówka
- słoneczka
- żeby się spełniły marzenia
- dużo uśmiechu
- żeby ją wszyscy kochali
- dużo cukierków
- dużo szczęścia
- dużo witaminek (jabłek)
- dużo piątek w szkole
- dużo kwiatów
- dużo prezentów
- dużo tortu
- ładnych butków
Czy nie piękne? :) Ah ... .
A do tego kolorowali misia z kwiatkiem z czego Pani G. zrobiła książeczkę  :)
 Nie mogłoby zabraknąć karteczki od personelu :)
 A już na pewno nie mogłabym zapomnieć o przepięknej kartce, w moich ulubionych kolorach wykonanej przez Asio! :) Piękna! Jeszcze raz dziękuję kochana:*
A w sobotę spotkam się ze znajomymi  i już wiem że będzie fajnie :)

W ciągu tego roku dużo dobrego się wydarzyło, a jako osoba urodzona 4 kwietnia wierzę w magiczną moc czwórek w każdej postaci ... . 1 kwietnia rok temu dostałam autko, 3 kwietnia rok temu zdałam prawo jazdy, w maju obrona dyplomowa, w czerwcu obrona licencjacka, w lipcu ślub koleżanki ze studiów której wykonałam zaproszenia na ślub, w sierpniu ślub przyjaciółki, której pomagałam "projektując" suknię :) Wspaniałe wakacje na wsi i nasza pierwsza dłuższa trasa samochodem. Wrzesień rozpoczęcie pracy w przedszkolu. Sylwester w miłym gronie. Dużo dobrego choć i smutniejszych przeżyć nie brak ale po co psuć sobie wspaniały humor :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Święta święta i jak zwykle po ...

W końcu troszkę dni wolnych od pracy, od uczelni ... w końcu wolny weekend :) I więcej czasu z G. :) Choć ten czas zleciał strasznie szybko, ale nic bym nie zmieniła :) Nawet niech ten śnieg sobie będzie :P
Tylko masa odkopywania auta z pod śniegu była :D
 Mimo wszystko dzięki słońcu które się pojawiło było bardzo fajnie, a po spacerze wróciliśmy ledwie żywi :) Ale trochę ruchu się przydało po niedzielnym objadaniu się świąteczno-urodzinowym. Ufff rodzinka zaliczona, teraz jeszcze ciacha w pracy, a potem wpadną znajomi :)
 Dziś w pracy ciężko było, mało dzieci, leniwie, aż za nudno ... ale jutro pewnie więcej będzie ... .