środa, 20 lutego 2013

Trudny wybór

Trwają ferie i jak już wspomniałam w pracy grupy dzieci są różne, dziś znowu inna nauczycielka inny podział. Musiałam wybrać kilka misiów co zostanie ze mną ... mimo iż wybrałam swoich dwóch ulubieńców to ciężko było ich rozdzielać z resztą grupy, ale jak mus to mus. Chłopakowi dobrałam kompana, a dziewczynka i tak miała się lepiej bo tu miała jakieś koleżanki :) A czwarty chłopak został bo na dzień dobry płakał i by nie czuł się obco został ze mną. W sumie nawet fajnie było. Ferie są dla mnie takim czasem, kiedy mogę każdego trochę lepiej poznać :) Chociaż ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że w sali jest ... woźna! Jakoś tak od połowy września nasza grupa żyje bez woźnej i teraz  taki niezły wstrząs, zwłaszcza iż z niej taki tyran, he he ;) W dodatku dzisiaj w grupie był syn listonosza, sympatyczny chłopak tylko niestety dwóch takich rozrabiaków ma na niego zły wpływ, no ale tacy zawsze są w grupie. I akurat dzisiaj spotkałam samego listonosza - oj dobrze mieć takie znajomości, bo ... dostałam paczkę i nie musiałam wędrować kawał drogi na pocztę :) Gdyby mi jeszcze się udało dwie kolejne paczuszki tak dostać to by było ... cacy :)
Do pracy jeszcze jutro a potem wolne ... ale czeka nauka ... byle zaliczyć już bo mam dość, po raz pierwszy mam tyle egzaminów, ale takie uroki studiów zaocznych ... . Ale nie żałuję, że poszłam na zaoczne. Nie zawsze jest wesoło, bo studia zaoczne są z równoznacznym zmniejszeniem czasu spędzanego z G. nad czym ubolewamy oboje (ostatnia kłótnia dała nam w kość), ale jeszcze dajemy radę. Jeszcze tylko ten weekend i więcej czasu dla nas będzie :) Oby oby ... .
No nic wracam do notatek ...
P.S. Spodenek w końcu nie kupiłam, brzydko się układały, robiła się taka nie ładna fałda, która mnie zawsze denerwuje, więc trudno ;P No i za niedługo pochwalę się co kupiłam ostatnio :) Znajdzie się nawet coś męskiego  :)

3 komentarze:

  1. Jak to jest że zawsze znajdzie sie taki łobuziak co podburza innych? W każdej grupie. Potem w podstawówce i dalej też :D
    Co do studiów zaocznych to tego samego się bałam. Zwłaszcza jak się ma zjazdy co tydzień jak na AWFie. Całkiem bez sensu bo się nie ma żadnego dnia wolnego. Długo tak się nie da pociągnąć. Przynajmniej ja bym nie umiała. Nie wiem, może jestem rozpieszczona :P:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co w grudniu było najciężej i teraz przy sesji a tak to dało się w miarę przeżyć a następny semestr zapowiada się o wiele lepiej :) Lepiej pod względem zjazdów, ze ciut mniej, ale siedzę od rana do wieczora,ale coś za coś :)

      Usuń
  2. no nie! i nie kupiła tych portek:) to szybko pokazuj co tam nakupiłaś:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń