poniedziałek, 25 listopada 2013

Wieści z pola bitwy

Każdy tydzień zaczyna być coraz gorszy ... czas leci szybko, a i coraz więcej rzeczy do zrobienia.
W zeszłym tygodniu praktycznie każde popołudnie zajęte, a to niespodziewana wizyta do ciotki na urodziny (ciotki G.), szczegół, że ledwie wróciłam do domu, ale gorzej i tak było następnego dnia :P W inny dzień zebranie i siedzenie do późna ... . Miał być fajny weekend, owszem był, ale bardzo leniwy. Chociaż plusem jest to, że mogłam pojeździć autem G. :D Na szczęście jest całe więc może kiedyś mi jeszcze je da ;)
A teraz czekają mnie zamówienia, dziś doszły mi dwa "na już", ale dam radę ;P W pracy też roboty a roboty, bo Jasełka same się nie zrobią. Próby, próby, dekoracje i wyjazdy na konkursy. A do tego jeszcze kursy plastyczne ;) A jeszcze na zjazdowy weekend trzeba się przygotować :/ Wrr ... .

1 komentarz: