Ha! Jednak z weekendu coś było, bo okazało się, że G. w niedzielę wcześnie dosyć wrócił z pracy i mimo zmęczenia zrobił mi niespodziankę! Podjechał po mnie (a że o tym nie wiedziałam to 20 minut czekał w aucie :P ), dostałam różyczkę i pojechaliśmy na spacer do parku ;) Aj, fajnie było ;) Od razu humorek się polepszył ;) Ubrana byłam podobnie jak na zdjęciu aczkolwiek miałam okulary i inne buty.
Tunika - Orsay
Pasek - Diverse
Legginsy - Lidl
Buty - Czasnabuty.pl
Bransoletka - Empik
I jak mi bez grzywki ? :P
P.S. Wczoraj zrobiłam wielkie porządki w szafie i co się dało to powrzucałam na allegro zapraszam :)
P.S. Wczoraj zrobiłam wielkie porządki w szafie i co się dało to powrzucałam na allegro zapraszam :)
W modowego bloga się zamieniasz?
OdpowiedzUsuńBardziej wolę oglądać czyjeś stylizacje :P Ale spodobało mi się.A co ?
UsuńBez grzywki bardzo dziewczęco ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńFajną ci niespodziankę zrobił :) Ja miałam taką że wróciłam dzień wcześniej z gór i K był jeszcze w pracy więc musiałam godzine wracać autobusem cała upaprana w błocie :P
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta twoja tuniczka. I właśnie stwierdziłam że chyba jestem fanką grzywek bo uważam że lepiej ci (i mi) z grzywką ;)
Kobieta po przejściach wyrzucona z domu cała w błocie hihi ;P
UsuńTunika stara jak świat, dodałam tylko te ćwieki :) Teraz żałuję że nie wzięłam innego koloru beżu albo zielonego :P Bo ta taka ponura ... :P
Hmmm w sumie to ja na razie testuję czy mi bez niej dobrze i mam dylemat :P
OdpowiedzUsuń