czwartek, 25 lipca 2013

Parszywy dzień!

To chyba najgorszy dzień w tym roku ... to już nawet egzamin z dr.B nie był tak koszmarny jak dzisiejszy dzień. Dlaczego ? W pracy dzieciaki nabuzowane, i wszystko robiły z nieziemską siłą i intensywnością. Skarżyły, biły się i incydent za incydentem. Ten strzaskał łokieć, ta kolano, trójce dzieci puściła się krew z nosa ... już miałam dość widoku krwi ... .
Dla relaksu wybrałam się na rolki, gdzie nawet normy nie wyrobiłam, bo ... mnie wszystko męczyło, jazda, pogoda, duchota ... i nie wiem co jeszcze.
Na trasie też jadąc autem miałabym niezła stłuczkę, wracałam roztrzęsiona ... .
Jedynym spokojnym momentem dnia był spacer z G. i myślałam, że koniec wrażeń na dziś, ale nie.
W domu prysznic, potem poszła mama i nagle mnie woła ... a dla mnie widok jak z horroru: mama, prysznic, pralka, podłoga, szafki, ściany czerwone! Ja już panika co jest grane ... szczęście w nieszczęściu czerwienią okazał się lakier do paznokci. Ja z mokrą głową biegłam szybko do sklepu po zmywacze do paznokci, bo jeden nie wystarczył, ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę ... no ale cóż ... w sumie wykorzystałyśmy 4 buteleczki zmywacza do paznokci by jako tako doprowadzić łazienkę do porządku, a i tak pralka ma zabarwienie różowe ... . A do tego okazało się, że jak zdejmowałam soczewkę po pracy musiała mi spaść i znalazłyśmy ją na podłodze :/ Niech ten dzień się już kończy!

Na pocieszenie wspomnienie mini sesji z Anetką w pracy :) Oczywiście ubaw po pachy zwłaszcza z wchodzeniem na murek :D
Bluzka - butik
Spódniczka - Camaieu
Buty - Ambra
Kolczyki - Dama

2 komentarze:

  1. Czasem są takie dni kiedy wszystko nam nie wychodzi. Mi się to zdarza rzadko ale jak już to jestem mega wściekła i z kijem nie podchodź:)

    OdpowiedzUsuń